Strona:Karol May - Old Surehand 03.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—  88  —

Gdy nadeszła policya, przeszukano mieszkanie zbrodniarza. Z pomocą kluczy, które miał przy sobie, otworzono wszystko i znaleziono tyle dowodów, świadczących o jego zbrodniach, że śmierć była dlań nieuniknioną karą. Przedewszystkiem znalazło się mnóstwo złotego piasku i nuggetów, które powyłudzał w „szpitalu“ od chorych poszukiwaczy złota, zanim wyleczył ich z życia. Znalazła się także cała suma, zabrana mr. Clevelandowi. Była dokładnie zapisana w notatce. Groman ucieszył się tem niezmiernie, że będzie mógł zwrócić te pieniądze swemu nieszczęśliwemu pryncypałowi.
Aresztowany nie wrócił do przytomności przez cały czas trwania rewizyi i w tym też stanie zabrała go policya. Gdy się przebudził w więzieniu, zaczął wrzeszczeć jak szalony. Uderzenie Old Shatterhanda wstrząsnęło mu mózg tak silnie, że zupełnej przytomności więcej już nie odzyskał. Po całych dniach i nocach miotał się i rzucał, walcząc z postaciami tych, na których dopuścił się zbrodni, a przytem stał się tak niebezpiecznym, że musiano mu założyć kaftan bezpieczeństwa. Szał go nie opuszczał, dopóki nie padł martwy, obryzgany pianą. Śmierć na stryczku byłaby może nie tak straszna, jak ta, ale zasłużył na nią i sam ją spowodował. Gdyby bowiem był nie strzelał do Old Shatterhanda, byłby go ten nie uderzył. Skończyłem, panowie, tę historyę. Teraz wiecie, gdzie i jak zginął Kanada-Bill.
Ostatnia część opowiadania zwróciła oczy wszystkich na usta opowiadającego, a ja sam słuchałem go teraz z zajęciem, bo istotnie powiedział prawdę, choć ją na swój sposób przyozdobił.
Słuchacze zachowali przez dłuższy czas milczenie pod wrażeniem opowiadania, wreszcie jeden się odezwał:
— Trudno w to uwierzyć, żeby ktoś mógł jednem uderzeniem tak strasznie powalić człowieka!
— A jednak to prawda — stwierdził opowiadający.
— Ależ tego człowieka potem pewnie tygodniami boli ręka!