Strona:Karol May - Kara Ben Nemzi 1.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak.
— Zamknij więc oczy i śpij spokojnie. Ja nie zaznam dobrodziejstwa snu i będę się wił na łóżku, jak robak, którego przebił dziób ptaka. Dobranoc, sihdi!...
— Dobranoc, drogi Halefie! — — —



102