Strona:Karol May - Jaszczurka.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dam ci zresztą siatkę. Będziesz spał wraz ze mną, co powinieneś przyjąć za oznakę wielkiej życzliwości z mej strony.
Udałem, że istotnie w to wierzę, pomimo, że zupełnie co innego miał na myśli, to jest, chciał osobiście mieć mnie na oku.
— Nie chciałbym sprawiać ci kłopotu. — zauważyłem — jestem przyzwyczajony do spania w podróży z Omarem, pozwól więc, że i on zostanie ze mną.
— Mam miejsce tylko dla siebie i dla ciebie. Omar otrzyma wygodny nocleg u moich oficerów, którzy również mają osobną kajutę.
Oczywiście, musiałem się na to zgodzić, bo dalsza wymówka mogłaby wzbudzić w nim podejrzenie, a zresztą nie miałem znowu wielkiego powodu do obstawania przy tem, aby Ben Nil pozostał ze mną. Dotąd bowiem poszło wszystko jak najlepiej i nie było najmniejszej przyczyny do obawy przed jakiemkolwiek niebezpieczeństwem aż do rana.
W ciągu naszej rozmowy zauważyłem, że wielu z rabusiów udało się na okręt, szukając tam zapewne ochrony przed komarami.
Dostaliśmy się tam po drabince i, skoro tylko stanęliśmy na pokładzie, obaj mężczyźni, których Ibn Asl nazwał oficerami, zabrali ze sobą Ben Nila na przód okrętu i nie miałem czasu do wymienienia z nim choćby słów paru. Ibn Asl udał się ze mną na tył okrętu.

13