Strona:Karol May - Czarny Mustang.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—  107   —

Są miejscowości, w których rodzą się tylko wielcy ludzie, a poznaje się je po większej części po tem, że odznaczają się pięknymi myśliwskimi zamkami.
— Hm! — mruknął na to Kaz.
— Hmmm? Czego pan tak mamroczesz? Czy panu jeszcze co nie jest jasnem co do tego zamku?
— Owszem, rozumiem wszystko!
— No, a z czem się pan nie zgadzasz?
— Z tem, że w Moritzburgu rodzą się wielcy ludzie.
— Tak! Czy może pan się tam urodziłeś?
— Nie.
— A zatem! To właśnie jest już także niezbitym dowodem, że tylko wielkości stamtąd pochodzą. W Moritzburgu rodzili się elektorowie, książęta i królowie, a ja także tem zacząłem moją życiową wędrówkę, ale mnie jest to całkiem ignoranckie i nieznane, żeby tam jaki Timpe postawił swój pierwszy krok na świecie. Byłby się zsunął za drugim krokiem i utonął w filharmonijnem zapomnieniu. No teraz mi lżej, a jeśli pan chcesz mieć we mnie przyjaciela, to nie ocieraj się pan o pięknie zaokrąglone kanty mojej systematycznej osobistości!
Zaspokoiwszy swoją ukrytą złość, zrobił się znowu serdecznym, jak zawsze, oczywiście z tem zastrzeżeniem, żeby mu się nie sprzeciwiano ponownie. Droll obrócił się w siodle i rzucił braciom Timpom błagalne spojrzenie. Ci zrozumieli je i milczeli.
Jeźdźcy byli teraz już tak daleko za Ua-pesz, że należało się spodziewać, iż Komancze nie zajadą tak daleko na preryę. Skręcili więc na południe, zamierzając zbliżyć się do Corner-Top. Alder-Spring leżało po zachodniej stronie góry, a Winnetou i Shatterhand jechali tak, że musieli się doń dostać od wschodu. W ten sposób zapobiegli odkryciu swoich śladów. Corner-Top nie był na szczycie lasem pokryty, można więc było z niektórych miejsc rozglądnąć się daleko i w danym razie zauważyć, gdyby się Komancze zbliżali.
Nareszcie skończył się łuk w poprzek preryi i dojechano do wschodniego podnóża góry. Wyszukano do-