Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jącą rewolucją, bo w niej na miejsce frazesu wystąpił czyn, bo republika obnażyła samą głowę potworu, zrywając koronę, która ją kryła i osłaniała. — Porządek! Takie było hasło bojowe Guizota. Porządek! zawołał jego uczeń Sebastiani, gdy Rosjanie zdobyli Warszawę. Porządek! woła Cavaignac, to brutalne echo francuskiego Zgromadzenia narodowego i republikańskiej burżuazji. Porządek! grzmiały jego kartacze, rozszarpując na strzępy ciało proletarjatu. Żadna z licznych rewolucji francuskiej burżuazji od r. 1789 nie była zamachem na porządek, bo pozostawiała nietkniętym panowanie klasowe, niewolę robotników, burżuazyjny porządek, chociaż się zmieniała forma polityczna tego panowania i tej niewoli. Czerwiec zrobił zamach na ten porządek. Biada czerwcowi“! („N. G. R.“ 29 czerwca 1848 r.).
Biada czerwcowi! odgrzmiewa echo europejskie.
Burżuazja zmusiła proletarjat paryski do powstania czerwcowego. Samo już to z góry wróżyło mu klęskę. Ani bezpośrednio odczuta potrzeba nie popychała wówczas proletarjatu do gwałtownego obalenia burżuazji, ani sam proletarjat nie dorósł jeszcze wówczas do tego zadania. „Monitor“ musiał mu oznajmić oficjalnie, że przeszły już czasy, gdy republika musiała oddawać honory jego złudzeniom, i dopiero dzięki swej klęsce proletarjat się przekonał, że najdrobniejsza poprawa jego losu jest utopją wewnątrz burżuazyjnej republiki, utopją, która staje się przestępstwem z chwilą, gdy się chce ją urzeczywistnić. Na miejsce dawnych żądań proletarjatu, górnolotnych ze swej formy, lecz drobnych a nawet burżu-