Strona:Karol Mátyás - Wesele stalowskie.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   17   —

Jak juz przyjadô do Miéchocina, bo täm nasá parafij, idô do kościoła, i täm młodzi majô brać ślub. A jaki ślub w katolicki wierze, to kuzdy moze wiedzieć.
Jak juz po ślubie, marsáłek zdymuje jabka z rozgi i chowá do kieseni, bo rozga nié má być ubräná, bo młodzi ju sô máłzonkämy.
Terá wychodzi całe wesele z kościoła, siádajô na wozy i jadô do Dzikowa, a marsáłek śpiéwá:

Por-ziéj ty, Marysiu, na Miéchockô wiezô!
Tämok za twój wiánek juz piéniôzki lezô!
Niesceśliwá stuła, co rece zwiôzała,
i tyś niesceśliwá, coś mu ślubowała!

Terá przyjézdzajô do Dzikowa, słazô z wozów i idô do Pomarájca. Swaski roskładajô na stołach placki, kiełbasy i séry, a druzbowie stawiajô wino, piwo i wódke. Terá wszyscy jedzô i pijô. Jak juz najedzô i napijô, zapłacô Zydowi za tronek, siádajô na wozy i jadô do dom. Wszyscy napici dobrze śpiéwajô, jak chto uumié, przewracajô po rowach, jedna fura juz w domu, druga pod Mokrzysowem w rowie lezy, trzeci koło zepsuł, reśta jesce w Mokrzysowie w kárcmie pijô; dosić, ze na wiecór to sie wszyscy do dom pozjézdzajô.

VII. Oddanie rózgi pani młodej przez marszałka. Kolacja.

Terá skrzypek grá, a marsáłek chodzi z rozgom dokoła i wyprowadzá wszyskie druzki i swaski po jedny i uoddaje jéch druzbom, to znacy, ze jéch rachuje, cy chtórá nie zginena. Jak juz wszyskie wyprowádzi, terá täjcujô, nie tak täjcujô, ale sie tłukô, bo wszyscy pijäni. Terá skrzypek przestaje grać. Marsáłek uoddaje rozge päni młody i kładzie jô na safie.
Marsáłek znosi stoły do izby i zastawia dokoła, a kucharka leje bászc na miski, chtórego nagotowała dwie chlebowe dziézki, kwaśny jak ocet, bo pijáki taki lubiô; do bászcu kładzie kase jecmiennô. To wszysko siedzi za stołämy, a kucharka nosi miska po misce, jaz wszyskie stoły zastawi. Terá jém kucharka przezegna, i zacynajô jeść, a pán młody i päni młodá to jedzô za piecem kase jaglänô, zgotowänô na sämem słodkiem