Strona:Karol Mátyás - Nasze sioło.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

10

— A nie wiés to, jageś powiedziała mojéj babie w grochu?
Wtedy przypomniała sobie wsyćko. Posła do księdza i poradziuła go się, cy má iś, cy nie. Ksiądz jéj powiedziáł, zeby sła, ale zeby sobie wymówiuła, zeby ją na to miejsce przyniós(ł), skąd ją wziął. Tak pośli. Skoro weśli we wodę, śli długo. Topielec prowadziuł ją po pod wodę bez dwa bardzok piykne pałace. Przy kázdym buła zelazná brama. Skoro przyśli do ostatniego pokoju, tam juz cekáł kumotr; tak ona wziąła dziecko i znou po pod wodę ponieśli go do krztu. Skoro sie wrócili od krztu, tak ta topielcyná mówi:
— Jak kumosiu pódziecie nazád, to sie nie obziyrájcie, a nogi raznok za sobąm zbiyrájcie!
Tak ona sie nie obziyrała, ale skoro bez ostatni próg, topielec trzasnął drzwiami i uciął jéj piętę. Biyda jéj bez to buła wielgá, bo musiała robić na słuzbie. Jaz jéj ráz przyniesła topielcyná za to, ze jéj dziecko do krztu trzymała, bardzok duzo piniędzy. Tak juz do śmierci zuła (żyła) dobrze“[1]. (Zb.)
Na sapach i bagnach w równiach, w górach zaś po potokach przebywają niewieście duchy, zwane mamunami, indzie boginkami. Przy świetle księżyca piorą kijankami swe „łáchy“ (bieliznę); przedstawiają się chłopu jako brzydkie „pałuby“, wysokie, z oczami dużymi jak dwa talerze, zębami jak kły świńskie i rękami niezmiernie długimi.
Mamuny kradną kobietom nowonarodzone dzieci, zostawiając na ich miejscu swoje ułomne, brzydkie i złe. Ażeby to uczynić, korzystają z słabości matki i przybrawszy postać kobiet wiejskich, czyli jak lud mówi: „udawszy się za najlepsze sąsiady, kumoszki, znajomki“, idą wieczór lub w nocy pod okna jéj chaty i pukając w szybę, słodkimi słowy usiłują ją na pole wywabić. Mamią ją — i dlatego nazwano je „mamunami“.
Wywabiwszy kobietę z chaty, uprowadzają ją w pola, ciągnąc i włócząc po ziemi, jedna zaś tymczasem wchodzi do izdebki i odmienia dziecko.

W ten sposób porwały mamuny jedne kobietę i „zacąły ś niom uciekać, ale jedna boginka buła kulawá i ni mogła jem na-

  1. Z własnych materyałów.