Strona:Karol Mátyás - Motas. Chłop poeta.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



... Bo to proszę nikła, mizerna, blada chłopina w lasowskiej[1] magierze z »kukurydzą« czerwoną, ale jaka pod tą magierką, w tem ubożuchnem ciele dusza!...
Już ten Motas nie zrobił chłopom wstydu, że przyszedł na świat Boży i dożył lat czterdziestu czterech, bo pokazał, że chłop polski ma duszę — i to polską duszę — a włościaństwo polskie jest dobrą i dla dobrego ziarna podatną niwą, bo gdy na niej tak piękne wyrastają kwiaty, jak Motas, serce napełnia się otuchą i nadzieją w lepszą przyszłość... Szczęśliwy jestem, żem spotkał taką włościańską postać i mogę światu przedstawić jej rysy piękne.
Chudzina odziedziczył po ojcach nazwisko Motas, kościół ochrzcił go Wincentym, a wieś Grębów w powiecie tarnobrzeskim ma zaszczyt być miejscem jego urodzenia. Chudzina, choć chudzina, choć chłop urodzony na piaskach wśród moczarów i lasów, ale w żyłach ma krew »sołtyską« i o tem wie, więc dumny jest, ale dumą szlachetną, połączoną z osobliwą, ujmującą skromnością.
Jak sam nikły i mizerny, tak nie inaczej wyglądającą ma chatę, stodołę, śpichlerz... a choć wszystko to stare, odziedziczone po ojcach, więc szanowane. Do swej nędznej postaci dobrał sobie taką samą żonę — a dzieci to już istne portrety ojca i matki. Motas bardzo się cieszy ze swego potomstwa.

Obawiając się niszczącej ręki »drobiazgu«, chowa

  1. Bronzowa sukienna okrągła czapka z czerwonym kutasem (t. z. kukurydzą) u góry.