Strona:Karol Mátyás - Świat i przyroda w wyobraźni chłopa.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

giego dnia nie dozył, umar zaráz. Tak ta baba tyk piniędzy nie dostała, choć kopała pod tom jodłom, sukała — juz przepadło. (Zawada).
Niektórzy mówią, że piorun jest kulą krzemienną, na ognistym łańcuchu przytwierdzoną, która spadając na ziemię, wlecze tenże za sobą, a potem znowu nim ciągniona wraca napowrót do nieba. (Gdy piorun zapali budynek, to niczem nie ugasi pożaru, jak tylko mlekiem kozy żupełnie białej, któraby ani włoska ciemnego na sobie nie miała. Rozumie się, że taką kozę trudno znaleźć. (Zabrzeż).
Błędne ogniki są, według mniemania ludu, dziatkami, które bez chrztu pomarły; inni mówią, że to są „mierniki“, którzy niegdyś grunta źle pomierzali i teraz za krzywdę ludzką pokutować muszą. (Zawada). W Zawadzie nazywają je „nocnicami“.