Strona:Karol Mátyás - Świat i przyroda w wyobraźni chłopa.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ziemi nie kładł. Możesz polować, ile ci się tylko będzie podobało. Ile razy strzelisz do zwierza śrótem, który ci dałem, nigdy nie chybisz.
Chłop przystał i piorun zniknął. Odtąd polował ciągle i zawsze obładowany zwierzyną wracał do domu. Sława jego, jako znakomitego myśliwego, rozeszła się wnet szeroko, daleko. Najwięksi panowie z okolicy zapraszali go do siebie na polowania, nie dbając na to wcale, że był chłopem. Raz zaproszony do jakiegoś księcia na polowanie, podchmielił sobie podczas uczty i zapomniawszy na przestrogę pioruna, położył rożki z prochem i śrótem na ziemi, lecz gdy je podniósł, były zupełnie próżne i odtąd przestały się same napełniać. Ze zniknięciem cudownego prochu i śrótu, znikło także jego szczęście myśliwskie. (Zabrzeż).
Podanie to istnieje i w Zawadzie pod Nowym Sączem, z pewnymi jednak waryantami. Przytaczam je dosłownie według opowiadania jednego z tamtejszych chłopów.
„Posed leśny na polowanie do lassa i uźráł takiego pięknego ptáska pod jodłom i tak wystrzeluł do niego i zabiuł go. W tem razie leci taki wielgi chop s takom wielgom strzelbom, taki wielgi jak nájwięksá jodła