Strona:Karol Kautski - Od demokracji do niewolnictwa państwowego.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bolszewicy mogliby odpowiedzieć, że ustrój Komuny, który Marks tak chwalił, nie da się przeprowadzić w nowoczesnem wielkiem państwie. O tem dałoby się niejedno powiedzieć. Ale pospolitem fałszerstwem z ich strony jest powoływanie się na Marksa i Komunę w obronie dyktatury, którą wykonują.
Marks i Komuna bowiem żądali wręcz przeciwieństwa tego, co przeprowadził bolszewizm.

d) Dyktatura miasta.

Jak jasną jest praktyka dyktatury w Rosji sowieckiej, tak teorja, która ją ma uzasadnić, jest mętna i pełna sprzeczności. Bolszewicy czepiają się wzorów z dawniejszych czasów, ale ujawniają przytem zdumiewające o nich wyobrażenia. Powołują się na Komunę paryską. Ale gdy się im przedstawi jej ustrój demokratyczny, to usiłują wymknąć się w następujący sposób:

Towarzysz Lenin wskazał już Kautskiemu, że próby przedstawienia komuny jako wyrazu formalnej demokracji, są poprostu teoretycznem szarłataństwem. Komuna była w myśl tradycji i planu kierującej nią partji politycznej, blankistów, wyrazem dyktatury rewolucyjnego miasta nad całym krajem (Trocki 1/62, 64).

Co za szarlatanerja — oczywiście z mojej strony!
Co prawda o paryskiej Komunie z r. 1793 można było mówić, że wykonywała rewolucyjną dyktaturę nad całym krajem. Ale powodem tego było, że rząd i zgromadzenie narodowe siedziały w Paryżu i Paryż o nich stanowił; kierownicy armji w Paryżu przebywali a ludność wiejska była rozdwojona i rozdarta w przeciwieństwie do potężnego jednomyślnego Paryża.
Jakże odmienną była sytuacja w r. 1871.
Rząd, zgromadzenie narodowe i wodzowie armji znajdowali się poza Paryżem i skupiali wszystkie siły kraju przeciw stolicy. Ośmdziesięciolecie rozwoju kapitalistycznego oraz ścisłego udziału szerokich warstw w polityce od chwil rewolucji francuskiej nie przeszło bez śladu na ludności wiejskiej. Z chaotycznej masy nawpół rewolucyjnej, nawpół reakcyjnej z r. 1793 stała się zwartą masą reakcyjną, która zagrażała zduszeniem znienawidzonemu Paryżowi. W tych okolicznościach szaleństwem by było, gdyby paryscy robotnicy usiłowali rozciągnąć dyktaturę nad całą Francją. Nie myślał też o tem ani jeden z odpowiedzialnych wodzów Komuny.