Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i starał się ten przydomek rozpowszechniać, odgrażał się nawet czynnemi obelgami: „W proch zetrę tego chłystka“, „na kobiercu mu panie tego wlepię półtuzina (tuzin, sto — liczba stosownie do okoliczności i humoru) bizunów“. Jak już powiedziałem, Ola ujmowała się za mężem, ale wnet działo się to tak, jakby się tylko za nim do stryja wstawiała, prosiła; jeżeli zaś w rozmowach swoich solidaryzowała się ze Strumieńskim, to zwykle w ten sposób: pocoś to zrobił, jak można było być tak nieostrożnym i sprowadzać tu stryja, nie miałeś względu na swoje dzieci (nb. których wówczas jeszcze nie było)! Gdy w Oli odzywały się skrupuły wdzięczności, stryj uspokajał ją takiem wytłómaczeniem: „Zachciało się chamowi panienki z pierwszego domu, palił się do niej, wkręcał się w nasze łaski, a potem, gdy mu ją dano, tak się dureń ucieszył, że że... no i nie zrobił głupio! bo coby się tu stało bezemnie! zmarniałoby wszystko! On ze swoją starożytną orką! W takie ręce dostał się ten majątek!“ A gdy trzeba było silniejszych atutów, udowadniał Maryusz, że Włosek wkradł się w łaski starego Adama Strumieńskiego i wysadził Maryuszów z siodła, zanim zdołali się porozumieć z tym starym waryatem.
Aby Strumieńskiego upokarzać, pokazać mu, jaką-to on jest zakałą rodu, mówił przed nim o znamienitych kolligacyach rodziny Strumieńskich, o przodkach, ich czynach dawnych, o herbie; robił to umyślnie i złośliwie, chociaż przypisywano mu naturę zupełnie niezłożoną, prostą ale poczciwą, i uważano go za weredyka pierwszej wody, który „rznął prawdę prosto z mosta“. Jednakże poczciwość była zaletą, którą jako cechę rzekomo koniecznie uzupełniającą suggestyonowała drastyczność jego obejścia się, rubaszność wyrażeń, jeżeli zaś