Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
VI. Ola.

Z
Zanim przejdę do dalszych zmian w życiu Strumieńskiego, muszę jeszcze po sprawiedliwości nadmienić, że opis żałoby w poprzednim rozdziale zrobiłem nie według reguł rzeczywistości, ale po literacku, przejrzyście: były w nim fazy, (możnaby ich naliczyć 7 lub 9 nawet), stopniowania, jedna faza była oddzielona od drugiej, a druga ukazana jako następstwo logiczne poprzedniej, chociaż w rzeczywistości takie fazy mogły się odbywać dość współcześnie, i komplikować się ze sobą jeszcze bardziej. Ja wyprułem niejako różnokolorowe nici z kanwy i pozwijałem każdą na osobny kłębek. Po drugie niezupełnie jeszcze odkryłem swoje karty: albowiem dla dokładniejszego zademonstrowania i podkreślenia niektórych moich myśli przygotowałem parę małych eksplozyi, które do poprzedniego opisu dorzucą jeszcze potem kilka szczegółów.

Skończyłem rozdział V. na gwałtownem wyzwoleniu się Strumieńskiego z pod władzy smutku, który już dawno wykroczył poza granice, zakreślone mu przez naturę. Mówiłem o powodzi. Jako człowiek intelligentny, nauczony przez poezyę wiązać zjawiska wewnętrznego życia ze zjawiskami przyrody, nie omieszkał Strumieński powodzią odpowiednio się wzruszyć; np. w czasie jej srożenia się „było mu tak, jakby“ „ten smutek“ wystąpił z brzegów i wylał się z jego własnego serca a raczej z „duszy“, a duch „jej“ unaszał się ponad wodami, zaś po uspokojeniu się nawałnicy „było mu tak, jakgdyby“ ta woda pokrywała „jakieś krajobrazy jego duszy“[1]. Istotnie zresztą w owych analogiach, w ostatniej zwłaszcza, a prócz tego ogólnie w widoku rozległości

  1. Podobnie i str. 90.: Strumieński znajduje w objawach przyrody niejako aprobatę swych zamiarów. Albo odbywa się w nim podejrzenie o związek, np. że skoro w przyrodzie zaszła zmiana żywiołowa, to i w duszypowinna nastąpić taka sama zmiana, a może już i nastąpiła. Albo też zachodzi tu mimowolny błąd umysłowy przez upodobnienie: jak woda pokrywa pagórki, tak pokrywa wyżyny jego smutku. Albo wreszcie odbywa się w nim takie działanie myślowe: te łąki, pola itd., które były świadkiem jego smutku, są teraz usunięte, więc on nie potrzebuje już... itd. Mnogość sposobów rozwikłania owego kłębka uczuciowego tłómaczy się tem, że ów kłębek należy do stanów, jakie opisałem w „Trio“ pod 6.)