Strona:Karol Gjellerup-Pielgrzym Kamanita.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
III.
KU WYBRZEZOM GANGI.

Zowię się Kamanita, urodziłem się w Ujjeni, w mieście położonem daleko na południu, w górzystym kraju Avanti. Rodzice moi byli zamożni, chociaż niezbyt wysokiego rodu. Ojciec mój, kupiec z zawodu, dał mi doskonałe wykształcenie i kiedy przybrałem sznur obrzędowy na biodra, posiadałem wszystkie umiejętności, przystojne młodzieńcowi wyższych sfer, tak że ogólnie sądzono, iż kształciłem się w Takkasili[1]. Byłem jednym z pierwszych w zawodach wręcz, oraz w walce na miecze, posiadałem piękny, należycie wyćwiczony głos i umiałem grać na vinie. Umiałem na pamięć wszystkie pieśni Bharaty i wiele innych jeszcze, a metryka nie miała dla mnie tajemnic, tak że pisywałem sam pełne uczucia i głębokich myśli wiersze. W rysunkach i malowaniu niewielu zdołało mnie prześcignąć, a ogólny podziw budził mój sposób sypania wzorów z płatków kwietnych. Pozatem po mistrzowsku barwiłem kryształy, znałem się na klejnotach, zaś żadne papugi, ni wrony gadające nie umiały tak mówić jak moje. Osiągnąłem też wielką wprawę w grze sześć-

  1. Rodzaj starohinduskiego Oxfordu, położonego w Pendżabie.