Przejdź do zawartości

Strona:Karol Dickens - Klub Pickwicka 03.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Co ty mówisz?“
„Co mówię? Będę więźniem, choćby czterdzieści lat!... I bardzo się z tego cieszę. Gdybym siedział w New Gate, byłoby to to samo. No! Powiedziałem! Skończone!“
Powtórzywszy te wyrazy kilkakrotnie z wielkim naciskiem, Sam, w stanie wielkiego wzburzenia, rozmiażdżył nogą swój kapelusz, stojący na podłodze, potem założył rękę na piersiach i począł wpatrywać się w twarz swego pana.


KONIEC TOMU TRZECIEGO.