Strona:Karol Brzozowski – Poezye 1899.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
80
KAROL BRZOZOWSKI.

Ach, dusza ma, ptaszka,
Chce skrzydła rozwinąć;
Nad duszą się jego
W harmonii rozpłynąć.

I klaszcze skrzydełkiem
I bije się z klatką —
Ach, wypuść ptaszynę,
Miłości Ty matko!
1852.



Echo.

Bóg wielkie ma echo na świecie!
Te gwiazdy na niebie błękicie,
Na łąkach zroszone to kwiecie,
To bożéj jest myśli odbicie
To echo wcielone mądrości.

O! wszystko ma echo na świecie!
Gdy wicher się gniewny rozdąsa,
Na morza kołysze się grzbiecie;
A morze w wichrowy takt pląsa,
To echo nawałnic wściekłości.

O! wszystko ma echo na świecie!
Tam pali porane się zorze,
Gra rosa na kwiatów bukiecie,
Tym ogniem lśnią fale w jeziorze;
To nieme jest echo światłości.

O! wszystko ma echo na świecie!
I gwiazdy, robaczki i słońca
I wichry i śniegów zamiecie, —
Bo świat ten — to harfa grająca
Wzajemnym odgłosem miłości.

Czyż tylko ty jedna, ma duszo,
Bez echa masz błąkać sierota?
Nikt nie wie, choć nikniesz katuszą,
Choć w tobie ból święty się miota;
Ty jedna czy skonasz bez echa?
1850.