Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak piorun złoty, złocistemi smugi
Ciskając wkoło, jak złocistym deszczem.
Ty wnet pobladłeś, upadłeś jak długi,
Ty, co przez wieki byłeś światów wieszczem.
Narody, czarty, trzymałeś w swem ręku,
Krocie szaleńców miałeś pod rozkazy.
Dziś mglanej harfy strwożyłeś się dźwięku.
Któż dziś przy tobie? Tylko zimne głazy...
Odbiegli ciebie twoi błędni słudzy,
Co dla twej chwały lali krwi potoki,
Rzucili ciebie, ty im jesteś cudzy,
Tylko cię puste słaniają obłoki.
Hen, pod obłoki płynie zgraja duchów,
Gdzie stoją bóstwa wyziębłe ołtarze.
Do pól gwiaździstych, słonecznych wybuchów
Płyną jak fala — czarowni harfiarze.
Przyszłości naszej zwiastuny, prorocy,
Pełni sił ducha, pełni zwycięztw mocy,
Idą tą drogą, którą nie szedł człowiek.
Słoneczną drogą krok za krokiem dążą.
Źrenice boże świecą im z pod powiek,
Przyszłości naszej złote nici wiążą,
Płyną jak rzeka złocistemi smugi,
O, jaki szereg czarowny i długi!
Niemasz początku, nie widać i końca.
Jak złote smugi świetlanego słońca
Hen tam, z tej dali, z tej pustki i głuszy,
Gdzie między ziemią, niebem przepaść wieczna
Coś płynie hymnem. Wiem, to pieśń harfiarzy,
Która na niebie świeci, jak nić mleczna.
Harfiarze święci... w promienistym pyle