Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Młody chłopski poeta, który w tych trudnych, niemożliwych niemal do przezwyciężenia warunkach, wyśpiewał jednak górną pieśń swoją, posiadał duszę hartowną, o wysokiej moralnej próbie. Ciało zniszczało prędko, uległo nurtującej je chorobie, myśl jednak ani na chwilę nie zniżyła lotu; wyplątała się ona prędko z powijaków przymusowej ciemnoty i zaszybowała w przestwory niebosiężne; dotarła do krańca najgłębszych zagadek istnienia, ogarnęła całokształt dążeń społecznych i narodowych.
W 1911 r. przystał Kajetan Sawczuk do ruchu młodzieży włościańskiej. Miał zaledwie lat 19, i nie znał szkoły po za rosyjską szkołą elementarną, w której oświecał polskie dzieci jakiś przybysz z pod Tuły czy Kaługi, specjalnie „przydzielony” do tych okolic — przez „opornych“ unitów zamieszkanych. Dalsze już wykształcenie stanowi dla niego półroczny kurs w szkole gospodarczej w Sokołówku. Szkoła ta założona została przez czyn marzyciela, który zapragnął, za pomocą tego rodzaju instytucji, poziom młodzieży wiejskiej podnieść. Marzeniem jeszcze wówczas wydawało się, aby kilka czy kilkanaście takich prywatnych zakładów, prowadzonych na wzór uniwersytetów ludowych duńskich, Grundwiga, z programem do naszych warunków przystosowanym, mogło spowodować silny wyłom, w wytrwale budowanej twierdzy rusyfikacyjnej i ogłupiającej szkoły ludowej. A jednak ono szybko się urzeczywistniało. Roczny lub półroczny kurs, przez ludzi oddanych sprawie umiejętnie i ideowo prowadzony, czynił cuda. Wychodziły po jego ukończeniu corocznie za-