Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tam gdzie chmurka płynie blada,
Gdzie zmęczona pszczółka siada,
Gdzie niebieskie płoną świece,
Tam ja lotem ptaka lecę.
Gdzie się duchów ołtarz wieńczy,
Po słonecznej płynę tęczy
Drogą słońca, nieba szlakiem,
To zawisnę w locie, ptakiem,
To znów padam, niby strzała,
Gdzie mej chaty ściana biała,
Dumnem okiem patrzę w niebo,
Nad rodzinną bujam glebą,
Gdzie gwiazdeczka mruży oko,
Gdzie żórawie klucze wloką,
Gdzie skowronek pieśni dzwoni —
Tam mnie tęskność wieczna goni.



W GŁUCHYCH MROKACH.

W głuchych mrokach i zadumie,
Z twarzą ciemną i steraną,
Ze śmiertelną w sercu raną,
Dokąd śpieszych ślepców tłumie?
Do ołtarzy, do ołtarzy
Idziem — nieme bić pokłony.
Ród żebraczy, upodlony,
Niesiem naszych serc pustotę,
Niesiem pełną pierś rozpaczy,
Idziem żebrać zmiłowania.
Może jakie bóstwo złote
Rzuci z łaski kość pod nogi.