Przejdź do zawartości

Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy śpiewają fale, gaje —
I tej pieśni czar
Piją rzeki i ruczaje,
To nam serce w piersi taje,
Błogo płynie czas.
Drgania tonów duszę niosą
Skrzydłem tajnych mar
Na srebrzoną łąkę — rosą,
Na mą niwę złotokłosą,
W świętych marzeń czar.
Szare strzechy, białe ściany,
Wstęgi polnych dróg,
I porannej mgły tumany,
Polne grusze, złote łany,
Wszystko — jeden Bóg!
Hej, ty gruszo, stróżu niwy,
Klęcz na miedzy, klęcz,
W tobie tli się Bóg prawdziwy,
Mojej duszy obraz żywy
Z siedmiobarwnych tęcz.



CHCIAŁBYM.

Chciałbym siłę mych burz
W waszą chłodną pierś wlać;
Ogień, siłę wam dać,
Wzniecić jasny blask zórz!
Ku wyżynom was wznieść
Z pośród mętnych tych fal...
Przekuć serca na stal,