Strona:Juljusz Verne - Dwaj Frontignacy.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


pana uczył, że nie wolno gwałcić cudzego pomieszkania.
Marcandier.
Chodźmy do komisarza!
Roquamor.
Dósyć tego mój panie — żądam satysfakcyi.
Frontignac.
Jestem na pańskie usługi.
Marcandier (n.s.)
Aha! — Nareszcie!
Roquamor.
Chodźmy!
Frontignac.
Służę.
Scena 11.
Ciż samiCarbonnel.