Przejdź do zawartości

Strona:Juljusz Verne - Dwaj Frontignacy.djvu/034

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


dobania się wszystkim, od kogo nauczyłaś się pani być dla każdego tak miłą, zachwycającą, uprzejmą, inteligentną, zawsze piękną, zgrabną, dowcipną, zajmującą, tak wesołą, pięknie uśmiechniętą, tak ślicznie szczebiotliwą... prawdziwie brak mi wyrażeń...
Roquamor (n.s.)
On to nazywa brakiem wyrażeń!
Antonia.
Pan de Frontignac, znany pochlebniś — prawi mi grzecznostki, jak to zwykł czynić wobec wszystkich kobiet.
Ewelina (złośliwie)
Pan de Frontignac chętnie ciska swe poprzednie bóstwa do stóp teraźniejszych bogiń.