Strona:Juljusz Verne-Zielony promień.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Miss Campbell żyła, lecz w której części groty schroniła się? Olivier posuwał się omackiem po wyskoku naokoło całej groty Fingala w celu odnalezienia jej. Po lewej stronie groty znajdowała się niewielka wązka wnęka, utworzona przez schodzące się kolumny a legenda ludowa nazwała tę wnękę krzesłem Fingala. Pogrążona w swoich marzeniach nie zauważyła nadciągającego huraganu, lecz gdy zobaczyła grożące jej niebezpieczeństwo, nie straciła przytomności i, narażając się na zarwanie się i wpadnięcie w bałwany, choć z trudem, wdrapała się właśnie na owe krzesło Fingala.
Tam siedziała skurczona, a po kilku minutach ujrzał ją Olivier Sinclair.
— O miss Campbell, jak mogłaś pani być tak nierozważną!
— I pan przybyłeś na mój ratunek, panie Olivier, — odrzekła młoda dziewczyna, wzruszona bardziej narażeniem się młodego człowieka niżeli przestraszona własnem niebezpieczeństwem.
— Ja przyszedłem żeby pani dopomódz wydostać się z biedy i za Boską pomocą tego dokonam. Czy pani się nie boisz?
— Nie, nie boję się. — Pan jesteś przy mnie — teraz się nie boję. Prócz tego zachwycona jestem widowiskiem, jakie moim oczom się przedstawia. Patrz pan!
I młoda dziewczyna wsunęła się w głąb niszy, a Olivier stanąwszy przed nią usiłował bronić jej od napierających groźnych bałwanów. Młodzi ludzie umil-