Przejdź do zawartości

Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cone. Łódź zbliżyła się do niego i ciągnąc za sznur, sprowadziła go do Nautilusa.
Trzeba było użyć bloków bardzo potężnych, żeby wciągnąć dugunga na platformę. Ważył nie mniej jak sto centnarów. Rozpłatano go w oczach Kanadyjczyka, który ciekawie śledził wszystkie szczegóły tej operacyi. Tegoż dnia sługa okrętowy podał mi na obiad kilka zrazów z mięsa dugunga, wybornie przyprawionych przez miejscowego kucharza. Były wyborne, lepsze nawet od polędwicy najtuczniejszego wołu.
Nazajutrz 11-go lutego, spiżarnia Nautilusa wzbogaciła się jeszcze wytworną zwierzyną. Stado jaskółek morskich osiadło na Nautilusie. Był to gatunek zwany sterna nilotica, właściwy Egiptowi: dziób ma czarny, głowę szarą i kropkowatą, oczy otoczone białemy punkcikami, wierzch, skrzydła i ogon siwawe, brzuch i piersi białe, a nogi czerwone. Schwytano także kilka tuzinów kaczek Nilu, ptaków dzikich, bardzo smacznych; szyja ich i wierzch głowy są białe z czerwonemi plamkami.
Szybkość biegu Nautilusa znacznie wtedy zwolniała. Posuwał się niedbale, jakby włócząc się bez celu. Zauważyłem też, że w miarę jak zbliżaliśmy się do Suezu, woda stawała się coraz mniej słoną.
Około piątej wieczorem dostrzegliśmy na północy przylądek Ras-Mohamed. Ten przylądek tworzy kraniec Arabii Skalistej, zawartej między zatoką Suezką i zatoką Akabah.
Nautilus wpłynął w cieśninę Jubal prowadzącą do zatoki Suezkiej. Teraz wyraźnie zobaczyłem wysoką górę panującą między dwiema zatokami, nad Ras-Mo-