Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

deszwami. Tkanina kaftana nasadzoną była miedzianemi blaszkami, które opancerzały pierś, chroniły ją od parcia wód, i dozwalały płucom swobodnego działania; rękawy kończyły się w kształcie giętkich rękawiczek, nie krępujących bynajmniej poruszeń ręki.
Jaka orgomna różnica pomiędzy tym udoskonalonym przyrządem, a niekształtnemi przyborami nurkowemi, jak np. korkowe pancerze, kaftany bez rękawów, suknie morskie, skrzynie — wynalezionemi i używanemi w XVIII-ym wieku.
Kapitan Nemo, jeden z jego towarzyszy, rodzaj olbrzyma posiadającego zapewne ogromną siłę. Conseil i ja — oblekliśmy się wkrótce w owe nurkowe suknie. Pozostawało już tylko wsunąć głowę w metalową banię. Poprosiłem jednak przedtem kapitana, żeby mi pozwolił obejrzeć nasze strzelby.
Jeden z załogi Nautilusa, podał mi pojedynkę z dużą a wewnątrz pustą kolbą ze stalowej blachy. Kolba ta służyła za rezerwoar zgęszczonego powietrza, które klapka otwierająca się za pociągnięciem kurka, wypuszczała do metalowej lufy. Pudełko na kule wyżłobione w grubości kolby, zawierało dwadzieścia pocisków elektrycznych, które zapomocą sprężyny samy wsuwały się w lufę. Po każdym wystrzale, broń była zaraz nabitą.
— Kapitanie Nemo — rzekłem — jestto broń doskonała i łatwa w użyciu. Radbym co żywo ją wyprobować. Lecz jakże dostaniemy się na dno morza?
— W tej chwili, panie profesorze, Nautilus spoczywa na dnie dziesięć metrów pod wodą, i pozostaje nam tylko wyruszyć.