Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ale w tejże chwili, gdy już puszczał linę, silne dłonie chwyciły go za ramiona i uniosły wraz z dzieckiem na powierzchnię gruntu.
Wtedy dopiero nastąpiła reakcja i Henryk padł bez zmysłów na ręce swych towarzyszy.