Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/033

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ny, rodzaj olbrzymich likopodów wysokich na dwadzieścia pięć do trzydziestu metrów, szerokich zaś na metr jeden u samej podstawy, asteropile, paprocie olbrzymich rozmiarów, których odbicie znaleziono w kopalniach świętego Stefana — wszystkie te rośliny wielkie podówczas, a obecnie możliwe do odszukania zaledwie w najlichszych gatunkach; takimi były w tej epoce okazy Flory w nielicznych odmianach, ale olbrzymie w rozwoju swoim, zapełniające wszystkie bez wyjątku lasy.
Drzewa te zapuszczały korzenie swoje w olbrzymią lagunę, nadzwyczaj wilgotną z powodu połączenia wód słodkich i morskich. Wchłaniały w siebie chciwie kwas węglowy, który po trochu zabierały z atmosfery i rzec można, przeznaczone były do składania go w formie węgla we wnętrzu kuli ziemskiej.
Była to wistocie epoka trzęsień ziemi i poruszeń gruntu, wynikłych z rewolucji wewnętrznych i pracy plutonicznej, które zmieniały nagle zarysy jeszcze niepewne powierzchni ziemi.
Tu tworzyły się wywyższenia, które następnie zamieniały się w góry; tam znowu otchłanie, które zapełnić miały oceany i morza. Wtedy lasy całe zagłębiały się w skorupę ziemską, po