Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i nie milczał nigdy. Jednem słowem zapożyczając porównania, jak to bywa we zwyczaju w kraju Walter-Scota, z jego dzieł, Aristobulus Ursiclos, ze swemi usposobieniami podobnym był w zupełności do sędziego Nicol-Jarvie a jeszcze bardziej do poetycznego kuzyna Rob-Roya, Mac-Gregor.
Któraż z córek wysokiego kraju, nie wyłączając nawet miss Campbell nie wybrałaby Rob-Roy’a zamiast Nicol Jarvie?
Takim był Aristobulus Ursiclos. Jakim sposobem bracia Melvill zawarli związek z tym pedantem pragnąc go uczynić członkiem swojej rodziny? Jakim sposobem tenże okazał się godnym szacunku tych starców 60 letnich? Być może z tej przyczyny, że on jeden z pierwszych objawiał zamiary matrymonialne względem ich wychowanicy. Z pewną radością, w zachwycie naiwnym braciaSam i Sib zapewne wykrzyknęli:
— Oto młodzieniec bogaty, z pięknej familii, swobodnie rozporządzający majątkiem spadłym na niego ze strony rodziców i dalszych krewnych, a co najważniejsza, wysoko wykształcony! Będzie to wyborna partya dla naszej drogiej Heleny. Małżeństwo dopełni się bez przeszkód i będzie bardzo odpowiednie.
Poczem zażyli tabaki ze wspólnej tabakierki, zamknęli ją z lekkim trzaskiem, zatarli ręce, mówiąc sami do siebie:
— Sprawa załatwiona zupełnie!