Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

piękniejszą kartą są zdobycze i odkrycia. Jakżeż to rozkoszna musiała być taka podróż np Kolumba po Atlantyku, Magellona po oceanie spokojnym, na morzach zaś północnych Parry, Franklina, Urvilla i tylu innych. Nie mogę bez pewnego wzruszenia patrzeć na odjazd czy to zwykłego parowca, czy statku wojennego lub eskadry. Zdaje mi się, że stworzony zostałem na marynarza i prawie codziennie żałuję, żem się od dzieciństwa nie poświęcił temu zawodowi.
— Ale pan jednak odbywałeś wycieczki morskie?
— O tyle, o ile tylko nadarzyła się ku temu sposobność. Zwiedziłem morze południowe poczynając od Gibraltaru, aż do portów azyatyckich Lewantu; część oceanu Atlantyckiego aż do północnej Ameryki, dalej morza północnej Europy i znam prawie wszystkie większe lub mniejsze obszary wód znajdujące się w Anglii i w Szkocyi.
— I wydały się one panu wspaniałemi?
— Niewątpliwie miss Campbell, nie podobna nawet porównać takowych z naszemi przestrzeniami Hebrydzkiego archipelagu. Jest to prawdziwy archipelag, z niebem daleko jaśniejszem niż niebo wschodu, z poezyą daleko piękniejszą niż wszystkie ich wody. Archipelag grecki stał się przytuliskiem wszystkich bogów i bogiń greckich. Zgadzam się na to. Ale pani to dobrze rozumiesz, że owe bożki i bożkowie byli niezmiernie podobni do zwykłych mieszczanów, bardzo pospolitych, obdarzonych zaledwie życiem materyalnem, urządza-