Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedstawiała ona zupełnie swobodne i otwarte pole do czynienia badań na meteorologicznem zjawisku.
Nakoniec zbliżono się do celu podróży.
Szybki Pioneer, wypłynąwszy z Kerrera, ominął środkowe wyspy, i puścił się w poprzek tak zwanej cieśniny Lorn, pozostawiając po lewej ręce Colonsay i jego starożytne opactwo, założone w XIV wieku przez właściciela wyspy i następnie zbliżył się ku południowej stronie Mull której dolne wyżyny nachylały się cokolwiek ku stronie południowo-zachodniej.
Za chwilę pokazało się Ben More, na wysokości 3500 stóp nad poziomem znajdujących się tam wzgórzy, których lasy tworzyły naturalną osłonę od wichrów i nawałnic morskich. Na szczycie znajdowało się obfite pastwisko.
Malownicza zatem wyspa Jona pozostała ku północo-zachodowi prawie dotykająca granic południowych wyspy Mull. Morze Atlantyckie rozlewało się tutaj w całym swojem majestacie.
— Czy lubisz pan ocean, panie Sinclair, zapytała miss Campbell swego młodego towarzysza, który siedząc obok niej, wpatrywał się w olbrzymie płaty wody.
— Czy lubię, odpowiedział tenże. O tak, nie jestem przywykły bowiem do życia jednostajnego. Przeciwnie w mojem rozumieniu, morze jest ruchem nieustannym, ulega bowiem nieustannej zmianie. Możnaby nawet porównać je do fizyo-