Strona:Juliusz Verne - Podróż do środka Ziemi.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zapewne, żadna..... ale to wtedy dopiero, gdy odstąpimy od mniemania o cieple wewnętrznem.
— Dotąd jednak wszystko usprawiedliwia teoryę Humphry Davy.
— A co więcej, przekonywamy się o istnieniu świata podziemnego.
— Któremu brak tylko mieszkańców.
— To jeszcze pytanie, czy w tych wodach nie przebywają nieznane jakie gatunki ryb lub zwierząt.
— Dotąd jednak nic jeszcze nie napotkaliśmy.
— Możemy sobie zrobić wędkę, a zobaczymy czy haczyk będzie tu tak poszukiwanym jak w morzach podsłonecznych.
— Sprobujmy Axelu! trzeba zbadać wszystkie tajemnice tego nowego świata.
— Lecz dotąd nie zapytałem cię stryju, gdzie jesteśmy, a narzędzia twoje muszą ci to dokładnie wskazywać.
— Poziomo biorąc, o trzysta pięćdziesiąt mil od Islandyi.
— Czy rzeczywiście tyle?
— Jestem pewny, że nie mylę się nawet o pięćset sążni.
— A bussola ciągle wskazuje południo-wschód?
— Tak, ze zboczeniem na zachód o dziewiętnaście stopni i czterdzieści dwie minut, zupełnie jak