Strona:Juliusz Verne - Podróż do środka Ziemi.djvu/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Już.
............
— A więc uważaj dobrze, wymówię twoje imię.
............
Przyłożyłem ucho do ściany i jak tylko usłyszałem wyraz „Axel” natychmiast odpowiediałem „Axel” potem czekałem co stryj powie.
............
— Czterdzieści sekund — a więc 20-ścia sekund potrzeba na dojście mego głosu do ciebie; licząc po tysiąc dwadzieścia stóp na sekundę, wypadnie że głos mój przebiegł dwadzieścia tysięcy czterysta stóp, czyli półtorej mili i jedna ósma.
............
— Półtorej mili! — powtórzyłem.
............
— To nie tak wielka przestrzeń, Axelu.
............
— Ale nie wiem, czy w górę iść, czy na dół?
............
— Na dół mój drogi, i zaraz ci powiem dla czego. Stoimy tu na płasczyźnie, do której przytyka mnóstwo różnych galeryj; zdaje się że i przejście w którem ty obecnie zostajesz, musi tu wychodzić; tym więc sposobem połączysz się z nami. Podnieś się przeto i wyrusz w drogę; czołgaj się lub zsuwaj po większych pochyłościach, a ręczę ci, że na końcu tej drogi znajdziesz ramiona życzliwe, gotowe