Przejdź do zawartości

Strona:Juliusz Verne - Pięciotygodniowa podróż balonem nad Afryką.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wnicy szrubowej, a końce jego płomienia zlekka dotykają kulistej podstawy stożka.
Wiadomo wam panowie, czem jest kaloryfer do ogrzewania pokojów. Wiadomo, ze on powietrze z pokoju przepycha w rury, a natomiast wpuszcza temperaturę cieplejszą. Otóż to co opisałem, jest właściwie kaloryferem.
W istocie, cóż się dzieje?. Skoro się zapali w piecyku, rozgrzewa sję wodoród wężownicy i wklęsłego stożka i szybko pędzi do rury, która go przeprowadza do wyższych warstw balonu. Poniżej wyrabia się próżnia i ściąga gaz z warstw niższych, który z kolei rozgrzewa się i nieustannie zastępuje nowym. Tym sposobem tworzy się w rurach i wężownicy niezmiernie szybki prąd gazu, który wychodzi z balonu wraca i ciągle się rozgrzewa.
Jeden stopień ciepła powiększa objętość gazu o 1/480; jeśli przeto podwyższę temperaturę o ośmnaście stopni, wodoród balonu rozszerzy się 18/480 razy, czyli o tysiąc sześćset czternaście stóp sześciennych powietrza, co powiększy siłę wzlotu o sto sześćdziesiąt funtów. Jeśli podniosę temperaturę o sto ośmdziesiąt stopni, gaz rozszerzy się o 180/480, zastąpi szesnaście tysięcy siedmset czternaście stóp kubicznych powietrza, a siła wzlotu wzrośnie o tysiąc sześćset funtów.
Pojmujecie więc panowie, że mogę łatwo otrzymać znaczne zerwanie równowagi. Objętość balonu