Strona:Juliusz Verne - Pięciotygodniowa podróż balonem nad Afryką.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

obrachowanie, obrzucali go zarzutami i doktór chętnie przyjmował dysputy.
Szczególniej dziwili się, że brał tak szczupłe zapasy żywności. Pewnego dnia jeden z oficerów pytał o to doktora,
— To was dziwi? odpowiedział Fergusson.
— Niewątpliwie,
— A jak pan sądzisz, jak długo potrwa moja podróż? Kilka miesięcy? Błędne przypuszczenie. Gdyby przeciągnęła się podróż, bylibyśmy zgubieni — nigdy nie ujrzanoby nas żywych na zachodnim brzegu Afryki. Wiesz pan o tem, że od Zanzibaru do brzegów Senegalu jest tylko trzy tysiące pięćset, dajmy na to, cztery tysiące mil[1]. Otóż robiąc po dwieście czterdzieści mil[2] przez dwanaście godzin, co jeszcze nie przechodzi szybkości jazdy na naszych kolejach żelaznych, przy podróży dniem i nocą, w ciągu tygodnia przelecielibyśmy całą Afrykę.
— Ale w takim razie nie mógłbyś pan zdejmować planów jeograficznych, ani poznać kraju.

— To też, odpowiedział doktór, jestem panem swego balonu; według woli wznoszę się lub spuszczam, zatrzymuję się gdy zechcę, zwłaszcza jeśli mi grożą zbyt gwałtowne prądy wiatru.

  1. Około 1000 mil polskich.
  2. Przeszło 70 mil pols. Doktór liczy zawsze na mile angielskie, których 1 stopień ma 60.