Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żyty, należało jeszcze usunąć kwas węglowy, wytworzony przez oddychanie. Przez 12 godzin atmosfera wnętrza kuli napełniła się tym gazem trującym. Nicholl poznał ten stan powietrza po zmęczeniu Diany. W istocie, kwas węglowy z powodu swej ciężkości gromadził się na spodzie pocisku. Biedna psina, mając głowę nizko, ucierpiała od tego gazu wprzód nim jej panowie. Kapitan Nicholl śpiesznie temu złu zaradził. Rozstawił on na spodzie pocisku parę zbiorników napełnionych potażem gryzącym, i potrząsał niemi przez pewien czas, a materya ta, bardzo chciwa na kwas węglowy, wchłonęła go zupełnie i oczyściła powietrze.
Potem nasi podróżnicy zaczęli przeglądać zabrane z sobą narzędzia. Termometry i barometry okazały się nietknięte, tylko rurka jednego termometru uległa potłuczeniu. Wyborny aneroid, zachowany w pudełku, którego ściany były watą wysłane, został zawieszony na haku. W tej chwili wskazówka jego wahała się między 765 i 760 milim. Zwiastowało to pogodę.
Barbicane zabrał także kilka busoli, które nie uległy uszkodzeniu. W warunkach, w jakich się podróżnicy znajdowali, igła magnesowa nie mogła wskazywać stałego kierunku. W istocie, w tak znacznej odległości od ziemi,