Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niu, przez lunetę tak fantastyczną, iż można było wątpić w prawdziwość jego obserwacyi, a jednak, któż mógł twierdzić z pewnością, iż wesoły francuz w istocie nie dostrzegał tego, czego dwaj jego towarzysze widzieć nie chcieli.
Czas był nadto kosztowny, aby go tracić na bezużyteczne sprzeczki. Miasto księżycowe, prawdziwe czy urojone, znikło już w oddali. Odległość pocisku od tarczy księżycowej zaczynała się powiększać, coraz trudniej było też rozróżniać szczegóły. Widniały tylko jeszcze wyniosłości, góry okręgowe, kratery i płaszczyzny.
Na lewo widać było w tej chwili jedną z najwspanialszych gór okręgowych na księżycu. Był to Newton — którego Barbicane bez trudności rozpoznał na swej mapie.
Newton znajduje się pod 77° szerokości południowej i 16° długości wschodniej. Tworzy on krater pierścieniowy, którego wały wzniesione na 7.264 metry, zdawały się być nieprzebyte.
Barbicane zwrócił uwagę towarzyszy na okoliczność, iż wyniesienie tej góry ponad okoliczną płaszczyznę było o wiele mniejsze niż głębokość jej krateru. Ta potężna dziura nie dała się zmierzyć; była to przepaść niezgłębiona, na której dno promienie słońca