Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

powietrze w takich okolicznościach, Merkuryusz zamarzłby, bo przestaje być płynnym przy 42° niżej zera, lecz Barbicane zaopatrzył się w termometr systemu Walferdina, wskazujący minimum temperatury, nadzwyczaj nizkiej.
Przed rozpoczęciem doświadczenia termometr powyższy porównany, został z termometrem zwyczajnym, i Barbicane czynił przygotowania do użycia go teraz.
— Jakże się do tego weźmiemy? — zapytał Nicholl.
— Nic łatwiejszego — odpowiedział Ardan, który na każde zapytanie znajdował odpowiedź. — Otworzymy prędko okienko, wyrzucimy termometr a ten pójdzie za pociskiem, jak wszystkie inne przedmioty wyrzucone; za kwadrans znowu go wciągniemy…
— Czy ręką? — zapytał Barbicane.
— Tak, ręką! — odpowiedział Ardan.
— Nie radzę ci tego próbować, mój przyjacielu, — rzekł Barbicane — bo zamiast ręki wciągnąłbyś chyba napowrót kikut bezkształtny i zmrożony.
— Czy być może?
— Doznałbyś uczucia takiego jak ze strasznego oparzenia, bo ciepło gwałtownie uchodzi z naszego ciała, lub też wchodzi do niego. Zresztą, nie jestem pewny, czy przedmioty