Przejdź do zawartości

Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żdy spokojnie bez hałasu, nie mając z zaszłych wypadków nic na swem sumieniu; każdy zapomniał o Virgamen i zemście, jenerał powrócił do robienia swych konfitur a jego adjutant do cukru owsianego.
Wszystko powróciło do spokoju i do życia zwyczajnego, ludzie i zwierzęta, zwierzęta i rośliny, nawet wieża z bramą Audenardu, którą eksplozyja, te eksplozyje są niekiedy zdumiewające, którą eksplozyja powiadam sprostowała!
I od tego czasu nigdy już wyraz głośniejszy od innego ani sprzeczka w mieście Quiquendonc nie zdarzyły się. Ani polityki, ani klubów, ani procesów, ani policyjantów! Posada komisarza Passauf zaczęła być znów synekurą i jeżeli mu nie zmniejszono jego pensyi, to tylko dla tego, że burmistrz i radny nie mogli się zdecydować stanowczo w tym względzie. Wszakże od czasu do czasu w dalszym ciągu uwzględniali niejako marzenia Tatanemancyi.
Co do rywala Franciszka, ten zrzekł się szla-