Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pilśń zwaną. Pilśń tę można było tedy otrzymać przez proste folowanie, to jest ugniecenie wełny, która to operacja, jakkolwiek zmniejsza sprężystość materji, powiększa za to jej własność zatrzymywania ciepła. A jak na to jeszcze, wełna z baranów dzikich składała się z bardzo krótkich włókien, co jest wyborną okolicznością przy wyrobie pilśni.
Przy pomocy tedy swoich towarzyszy, a więc i Pencroffa — który musiał raz jeszcze opuścić swój statek — inżynier rozpoczął czynności przygotowawcze, mające na celu uwolnienie wełny od owej substancji oleistej i tłustej, którą zwykle bywa przesiąknięta, zwanej tłustą wilgocią (suint). To odtłuszczanie odbywało się w kadziach napełnionych wodą, podniesioną do temperatury siedmdziesięciostopniowej. W nich spoczywała wełna przez dwadzieścia cztery godzin; następnie prano ją z gruntu w kąpieli sodowej, aż wreszcie, wysuszona jeszcze dostatecznie za pomocą ciśnienia, stawała się zdatną do folowania, to jest do zamienienia w mocną materję, pospolitą niewątpliwie i któraby nie miała żadnej wartości w jakiemkolwiek ognisku przemysłowem Europy lub Ameryki, ale wysokiej była ceny na „targu wyspy Lincolna“.
Łatwo pojąć, że ten rodzaj materji musiał być znany w najdawniejszych czasach, i w samej rzeczy pierwsze materje wyrabiano na sposób, którego Cyrus Smith zabierał się użyć.
Jego wiadomości inżynierskie przydały się najbardziej przy budowie maszyny do folowania,