Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.1.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my się znajdujemy, trzeba być gotowym na wszelkiego rodzaju wynalazki.
Zdobycz swą uwiązali za łapki, a Pencroff uszczęśliwiony że nie wracają przecie z próżnemi rękoma, widząc że dzień się już chylił ku zachodowi, oświadczył że czas wracać do domu.
Bieg rzeki wskazywał im drogę powrotu i około godziny szóstej Harbert i Pencroff, znużeni nieco wyprawą, powrócili do „dymników“.