Strona:Juliusz Verne-Sfinks lodowy.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 241 —

— Mylisz się, Hearnie, żaglowiec jest tam w całości i postaramy się spuścić go znowu na morze. Zresztą, gdyby nam pozostała jedyna łódź tylko, ja jestem jej kapitanem, i biada temu, kto o tem zapomni...
Korzystając, iż sekstan i inne narzędzia zachowały się bez żadnego uszkodzeniu, dokonaliśmy dnia tego pomiarów które wykazały, iż znajdujemy się pod 88° 50’ szerokości, a 39° 12’ długości geograficznej.
Oddzielał nas zatem od bieguna południowego tylko jeden stopień minut pięć, równający się 65 milom morskim.
W rozumnem pojęciu wspólnego dobra, cała załoga bez wyjątku w przykładnej gorliwości i zgodzie zabrała się do wskazanych czynności. Najpierw wszakże, zdaniem kapitana i Jem Westa, należało usunąć wszystko co obciążało Halbran. Tak więc cały ładunek z żywnością, nawet żagle, liny i kotwice, złożone zostały na lodowcu.