Strona:Juliusz Verne-Przygody trzech Rossyan i trzech Anglików w Południowej Afryce.djvu/090

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

posądzano, że lęka się niebezpieczeństwa, któremu koledzy jego śmiało stawili czoło, przyłączył się do zdania innych.
Z pomiędzy członków komisyi, jeden tylko Polander miał pozostać przy karawanie. Nie dlatego, ażeby przezacny rachmistrz doznawał uczucia trwogi; zanadto był on zajęty cyframi, iżby mógł dostrzedz niebezpieczeństwo, lecz gdy obecność jego nie była niezbędnie potrzebną przy wymierzaniu kątów, a zachodziła obawa, ażeby w zamyśleniu, zamiast trójkąta, nie zmierzył głębokości rzéki, przeto postanowiono zostawić go pod opieką Mokuma. Zresztą czółno, zbyt szczupłe, mogło tylko pewną, ograniczoną liczbę osób pomieścić; należało zaś na jeden raz przewieźć osoby, instrumenta i nieco zapasów żywności. Ponieważ kierowanie czółnem na tak gwałtownym prądzie wielkiéj wymagało wprawy, miejsce uczonego zajął jeden z marynarzy, którego umiejętność kierowania czółnem stokroć w tym razie była przydatniejszą, aniżeli cały ogrom wiadomości matematycznych czcigodnego Polandra.
Skoro oznaczono punkt zborny, na północnym brzegu Nosubu, karawana natychmiast ruszyła w dół rzéki lewym jéj brzegiem; wkrótce ostatnie wozy zniknęły z oczu pozostałych na brzegu; w czółno wsiąść mieli: pułkownik Strux, John Murray, Emery i Zorn; wiosłowanie powierzono dwom najlepszym majtkom, ster jednemu z krajowców, obznajmionemu wybornie z przeprawami przez swe ojczyste rzéki.
Pora dészczów niedawno minęła, strumienie i potoki uchodzące do Nosubu, posiadały więc jeszcze znaczny zasób wody i dlatego rzéka była wzdętą. Podczas, gdy majtkowie zajmowali się rozłożeniem łódki i spuszczeniem jéj na wodę, Zorn odezwał się do Williama:
— Piękna rzéka, nieprawdaż?
— Prześliczna, ale piekielnie trudna do przeprawy. Wezbranym potokom niewiele już pozostaje czasu, więc używają życia. Dzisiaj Nosub pędzi z szaloną gwałtownością, a za parę ty godni, w miarę przedłużania się pory suchéj, w łożysku nie pozostanie tyle nawet wody, ażeby tabor karawany naszéj napoić.