Strona:Juliusz Verne-Przygody trzech Rossyan i trzech Anglików w Południowej Afryce.djvu/059

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozciągała się aż do granic widnokręgu i była jakby umyślnie wyrównaną. Niezawodnie Delambre i Méchain nie mieli tak gładkiéj powierzchni na rzeczonym gościńcu. W tyle naszych mierników równina ta podnosiła się, tworząc wzgórza, stanowiące od południa granicę pustyni Kalahari; ku północy niezmierną płaszczyzną; na wschód kończyła się ona łagodnym stokiem w pagórki, otaczające Lattakou.
Ku zachodowi płaszczyzna jeszcze bardziéj obniżała się i tworzyła moczary; wody stojące, któremi grunt był przesiąkły, podsycały rzekę Kuruman.
Mateusz Strux, rozpatrzywszy się po całéj okolicy, odezwał się do Everesta:
— Pułkowniku, mniemam, że skoro obierzemy stałą podstawę, będziemy mogli tutaj wyznaczyć końcowy punkt naszego południka.
— Podzielę w zupełności szanowne zdanie pańskie — odrzekł Anglik — jak tylko oznaczymy ściśle długość tego miejsca. Zanim przeniesiemy ją na kartę, trzeba będzie rozpatrzyć się dobrze, czy łuk ten w dalszém przeprowadzeniu nie napotka przeszkód do przezwyciężenia niepodobnych, któreby przerwały nasze geodezyjne prace.
— Nie przypuszczam, ażeby podobne przeszkody istniały — odparł Strux.
— Ha, zobaczymy — mówił Anglik. — Zmierzmyż najprzód podstawę w tém miejscu, tak przydatném do téj czynności, a potem rozważmy, czy nam będzie dogodném połączyć ją szeregiem trójkątów pomocniczych z siecią trójkątów, przez które przechodzić ma łuk południka.
Po zgodzeniu się na to, rozpoczęto natychmiast mierzenie podstawy. Czynność ta miała zabrać dużo czasu, gdyż uczona komisya postanowiła wykonać pomiar z jaknajwiększą ścisłością. Członkowie jéj postanowili przewyższyć dokładnością swéj pracy poprzedników, którzy wymierzali z Melun podstawę swego pierwszego trójkąta; a przecież praca tamtych astronomów była tak dokładną, że przy oznaczeniu nowéj podstawy, około Per-