Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
312

tym stopniem, trzydziestą piątą minutą długości, to jest właśnie przy samym zimnym biegunie.
— Zatem nasze pole lodowe posuwa się, odpowiedział Hatteras po cichu, znajdujemy się o dwa stopnie dalej na północ i bardziej na zachód, a więc przeszło o trzysta mil od twoich składów węgla.
— A ci nieszczęśliwi, nie wiedząc o tem... zawołał doktór.
— Milczenie! rzekł Hatteras, kładąc palec na ustach.



ROZDZIAŁ DWUDZIESTY ÓSMY.


Przygotowania do odjazdu.

Hatteras niechciał aby ludzie jego załogi wiedzieli o tej zmianie położenia — i miał słuszność. Nieszczęśliwi dowiedziawszy się, że są porwani bardziej na północ, nieprzepartą siłą oddaliby się szaleństwom rozpaczy. Doktór zrozumiał te powody i pochwalił milczenie kapitana; ten zaś zamknął w sobie wrażenie, jakie na nim zrobiło to odrycie. Była to dlań pierwsza chwila szczęś-