Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
173

koma strzałami, daremnemi jak się zdowało. Kapitan znający wartość czasu w okolicznościach w jakich się znajdował, nie pozwolił na ściganie tego zwierza.
Nazajutrz rano bryg minął koniec kanału Regenta; za wyskakującym krańcem lądu, ziemia daleko w głąb była wykrojona. Doktór poznał z mappy że to jest cypel Sommerset-House czyli Fury.
— Oto, rzekł do Johnsona, miejsce, w którem przepadł w r. 1815 pierwszy angielski statek wysłany na te morza, podczas trzeciej podróży Parry’ego ku biegunowi. Okręt Fury tak został zniszczony lodami podczas drugiego zimowiska, że osada musiała go opuścić i powrócić do Anglii na Hekli, statku zapasowym.
— Z tego pokazuje się, rzekł Johnson, że dobrze jest mieć drugi statek w zapasie; żeglujący na morzach podbiegunowych nie powinniby nigdy zaniedbywać tej ostrożności. Ale nasz kapitan nie chce mieć towarzysza takiego!
— Czy uważasz to Johnsonie za nieroztropność, zapytał doktór.
— Ja? ja nie robię żadnej uwagi panie Clawbonny. Widzisz pan tam na pobrzeżu te słupy, podtrzymujące resztki namiotu na pół już zgniłego?