Strona:Juliusz Verne-500 milionów Begumy.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z południa i ze wschodu, tak, że tylko lekki wietrzyk od morza odświeża atmosferę miasta; mała rzeczka, której woda świeża, lekka, utleniona wskutek częstych spadów i szybkości biegu, przybywa do morza zupełnie czysta; nakoniec, port naturalny, bardzo łatwy do rozszerzenia, a utworzony przez długi przylądek, zakrzywiony w kształcie haka.
Wspomnieć jeszcze należy o drugorzędnych korzyściach: blizkość pięknych kopalni marmuru i kamieni, pokłady karlinu, a nawet ślady ziarn złota. Wprawdzie, dla tej ostatniej okoliczności, o mało co nie odstąpiono od wybranej miejscowości, albowiem założyciele miasta bali się, by gorączka złota nie stanęła na przeszkodzie ich zamiarom. Ale na szczęście ziarnka były rzadkie i małe.
»Wybór okolicy nastąpił wprawdzie dopiero po głębokich i poważnych badaniach, zajął jednak niewiele czasu i nie wymagał osobnej podróży; nauka o ziemi na tyle już teraz jest posuniętą, że nie wychodząc z gabinetu swojego, można powziąć dokładną i pewną wiadomość o najdalszych okolicach.
»Kiedy kwestya ta została rozstrzygniętą, dwaj delegowani komitetu organizacyi wyruszyli z Liwerpoolu, w jedenaście dni potem przybyli do Nowego-Jorku, a za tydzień stanęli w San - Francisco; tu najęli parostatek,