Strona:Julijusz Verne-Miasto pływające.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
96

nam z uroczystością podano potrawy lilipuckie na półmiskach jak dla lalek; miałem dzień zakończyć w teatrze Barnum’a. Grali dramat, który ściągał tłumy: New-Yorks-Streets.[1] W czwartym akcie był pożar i prawdziwa pompa parowa, przy której pracowali prawdziwi strażacy. Stąd to pochodziło „great attraction.” Nazajutrz rano doktór pobiegł za swemi interesami. Mieliśmy się zejść w hotelu o godzinie drugiej. Poszedłem, Liberty streé[2] N. 51, na pocztę, dla odebrania listów, które tam na mnie czekały, później na Bowling-Green, 2. na dole Broodway do konsula Francuskiego, p. barona Gauldr’ee Boilleau, który mię przyjął bardzo grzecznie, potem do domu Hoffmana gdzie miałem podnieść pewną sumę, a w końcu pod numer 25 trzydziestej szóstej ulicy do pani R... siostry Fabijana, do któréj miałem adres. Żądny byłem wiadomości o Ellen’ie i o moich obydwu przyjaciołach. Tam się dowiedziałem, że pani R..., Fabijan i Corsican wyjechali z Nowego-Yorku z porady lekarzy, i wywieźli młodą kobietę, gdyż świeże powietrze i spokój wiejski, miały korzystnie wpłynąć na jej zdrowie. Słówko od kapitana uprzedzało mnie o tym niespodziewanym wyjeździe. Poczciwy kapitan przychodził do hotelu Fifth-Avenue ale się ze mną nie spotkał. Gdzie on i jego przyjaciele wyjechali, opuszczając Nowy-York? Trochę wprost siebie do pierwszego jakiego pięknego położenia, któreby podobało się Ellen’ie; tam mieli zabawić dopóty póki czas skutkować będzie. Corsican miał mię o wszystkiem zawiadamiać mając nadzieję że nie odjadę nie uścisnąwszy ich wszystkich po raz ostani. Tak zapewne, chociażby tylko na kilka godzin byłbym szczęśliwy, gdybym zobaczył Ellenę, Fabijanu i kapitana Corsicana! Lecz, to już taka strona podróży: śpiesząc się tak jak ja, kiedy oni odjechali, ja odjeżdżać miałem każden w swoją stronę, nie można było mieć nadziei zobaczenia się. Ogodzinie drugiej byłem zpowrotem w hotelu. Zastałem doktora w „bar-room”[3] zapełnionym jak giełda lub targ, w prawdziwej sali publicznej, gdzie się łączą przechodzący i podróżni, gdzie wszystko znajdują bezpłatnie, wodę z lodem, ciastka i chester (ser).

  1. Ulica Nowego-Yorku.
  2. Ulica Molno'ni. Przypis własny Wikiźródeł błąd w druku; powinno być — Ulica Wolności.
  3. Pokój — sklep.