Strona:Julian Krzewiński - W niewoli ziemi.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z Noworosyjska, przedstawiającą niesłychanej tuszy »jamszczyka« na »pierelotce« z dowcipem tego rodzaju: i powiadają, że proletarjat w Rosji głód cierpi, gdy dryndziarz zwykły tak dobrze wygląda!! Odnosiło się to do wywatowanego dorożkarza zwyczajem tamtejszym.
Pomyślał o tym koledze z Paryża. Kochał go niegdyś, jak brata i podziwiał jego zaparcie się siebie dla idei rewolucyjnych, którym cały się poświęcił.
Co też on teraz robi?
Czy żyje jeszcze? Czy uciekł gdzie do Szwajcarji, czy też już jest gdzie w Czelabińsku lub Nerczyńsku?
Tak, czasami tęsknił za dawnymi towarzyszami, gdy tymczasem czuje to doskonale, że, gdyby mu przyszło pożegnać raz na zawsze obecnych przyjaciół, ani jedna łezka nie zrosiłaby jego oka i gdyby wyrwało się z jego piersi westchnienie, to byłoby westchnienie ulgi, że oderwał się od obecnego życia, które ciężyło mμ jak kajdany.
Ach, wyrwać się z tego miasta, wyrwać się z tego otoczenia, wyjść raz na zawsze z tego szablonu.
Holcman mówi o samobójstwie, jak o zjedzeniu kromki chleba z masłem. Tak lekko może o tem mówić człowiek, któremu myśl