Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Rzecz zaprawdę zdumiewająca — odezwała się pani Weldon — czyżby ten pies istotnie rozpoznawał litery?
— Zwłaszcza że są to te same litery, które Dingo ma wyryte na swej obroży — powiedział w głębokiem zamyśleniu kapitan Hull — Tomie!... wszak kapitan Waldecka miał podobno znaleźć tego psa nad brzegami Kongo, wszak prawda?
— Tak jest, panie kapitanie — odpowiedział stary Tom — kapitan Waldecka niejednokrotnie opowiadał historję znalezienia psa tego nad brzegami Kongo.
— Hal w takim razie pies ten miałby wiele do opowiedzenia o sobie — zrobił uwagę kapitan — i wielka szkoda, że to rozumne zwierzę niema możności zrobienia tego, bo w takim razie powiedziałby on nam może...
Tutaj kapitan Hull zamilkł i wpadł w głębokie zamyślenie.
— Litery te, przez psa wybrane, coś, widzę, przypominają ci, panie kapitanie z zaciekawieniem zapytała pani Weldon.
— Być może, pani. Coś mi się tam kołacze w głowie, jakaś myśl zamglona, jakieś wspomnienie... Byłby to dziwny zbieg okoliczności w każdym razie. Możliwe, iż litery te dają wskazówki co do losu pewnego mło-