Strona:Jules Verne-Anioł kopalni węgla.djvu/093

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciechę, z jaką w razie potrzeby śpieszyła ku nim bez wahania. Przemowę swą zakończył szczeremi życzeniami wszelkich pomyślności dla Annny i całej jej rodziny.




KONIEC.